14 lut 2009

Systemy napełniania - Plunger Filler


Plunger Filler to system podciśnieniowy, nazywany też systemem odwróconej strzykawki, bo w przeciwieństwie do niej, atrament jest przez pióro nabierany przy ruchu rączką do wnętrza korpusu, a nie na odwrót.

Na poniższym zdjęciu rozłożona na części późniejsza wersja (c.1946) sheafferowskiego plungera, z charakterystyczną "tubą" połączoną z sekcją. Do niej właśnie trafia w tym modelu atrament. We wcześniejszych modelach nabierany był bezpośrednio do korpusu pióra. Nie ma tu uwidocznionej uszczelki tłoka - dopiero muszę ją przyciąć do odpowiedniej średnicy i zamocować. Druga uszczelka jest w końcu tuby lub korpusu.

Krótko mówiąc: fantastyczny system o bardzo dużej pojemności (jeżeli dobrze odrestaurowany), ale... najgorszy i najdroższy (ceny u zachodnich repairmenów zaczynają się od 35$) w naprawie i obarczony największym ryzykiem (do 20% piór tego typu niestety nie daje się naprawić). Zasada działania jest dość prosta: przy ruchu rączki w dół wytwarza się podciśnienie, które jest uwalniane w komorze znajdującej się tuż za sekcją. To ono zasysa atrament do wnętrza i dzieje się to przy jednym ruchu rączką. Jest tylko podstawowy warunek - system musi być idealnie szczelny. Najmniejsze nadpęknięcie na uszczelce powoduje, że pióro zamiast wypełnić się atramentem w całości (przyjmuje się, że jeśli po napełnieniu atrament wypełnia ok. 75-80% korpusu to pióro jest dobrze naprawione) nabiera go bardzo niewielką ilość.



Oprócz Sheaffera tego typu system spotkać można także u Wahl-Eversharpa (powyżej na zdjęciu) i Onoto.
Ważne: właściwie odrestaurowane pióro wymaga do napełnienia tylko jednego ruchu rączką!

1 komentarz:

  1. Plunger to bardzo prosty system napelniania, ale wymaga duzej wiedzy na temat kazdego modelu i producenta i mnóstwa cierpliwosci. Jednak tak jak zauwazylas, Vac-fil umozliwia pobranie tyle atramentu, ze starcza go co najmniej na tydzien pisania bez potrzeby ponownego napelnienia :-) System ten ma jednak jedna mala wade - nie lubi zmian temperatury/cisnienia. Jesli wiec pióro spedzi jakis czas w reku/kieszeni uzytkownika, a nastepnie trafi do teczki z która wlasciciel wyjdzie na piecio- czy dziesieciostopniowy mróz to przy kolejnym uzyciu pióra jego uzytkownik bedzie musial porzadnie powycierac stalówke i sekcje (tudziez wnetrze skuwki!) z kropli atramentu. Przy podrózy samolotem natomiast najlepiej trzymac takie pióro "stalówka do góry" poniewaz atrament moze wylac. Z tego wlasnie powodu Wahl-Eversharp opracowal i zastosowal w swoich pózniejszych modelach mechanizm "Safety Ink Shut-Off" który tak jak komunizm z zalozenia dzialal sprawnie, jednak zupelnie nie sprawdzil sie w zyciu codziennym...

    OdpowiedzUsuń