1 sty 2009

William Andrew Houston - Jiffy Pen Co.

Ależ mnie to pióro ucieszyło! Szczególnie, że producent niemal kompletnie nieznany, a pióro pod względem jakości wykonania i walorów pisarskich określiłabym mianem "najwyższej półki".


Jiffy, syringe-filler (strzykawka), BHR, c. 1920

Jedną z najfajniejszych czynności, które towarzyszą tego typu piórom jest z szukanie informacji i odkrywanie ich historii. Oczywiście pierwszą podstawową jest sprawdzenie funkcjonalności. Prostota niektórych rozwiązań chyba nigdy nie przestanie mnie zachwycać, szczególnie gdy wraz z empirycznym poznawaniem działania mechanizmu okazuje się, że pomimo swoich około 88 lat działa wyśmienicie i z powodzeniem może służyć, i to mnie:) Czuję się zaszczycona.

Jiffy, syringe-filler (strzykawka), BHR, c. 1920 - widok mechanizmu z naciągniętym do środka atramentem

Ciekawa forma, która nieco przypomina pióra nabiurkowe - wydłużony, zwężający się ku końcowi korpus, w tym przypadku odkręcany mniej więcej w połowie swojej długości. Żeby się nie męczyć, producent wymyślił coś w rodzaju pokrętełka na samym końcu - żłobkowany element, który spełnia swoją rolę idealnie, chroniąc przy tym jak mniemam korpus od wycierania.

Wyśmienita, flexowa (miękka), dźwięczna stalówka i co bardzo ważne, oryginalna dla pióra. Pisze kreską od F do M, a jeśli się mocniej przyłożyć to się podda i wykrzesa z siebie B. Nic tylko mruczeć.



W skrócie historia tego producenta (na podstawie Lion&King oraz dostępnych mi książek) przedstawia się następująco:
William Andrew Houston rozpoczął swoją przygodę z piórem około 1908 roku, w msc. Tracy (Minnesota), gdzie założył pierwszą firmę pod nazwą Houston Pen Co. Około 1912 roku przeniósł się do Sioux City (Iowa), gdzie do 1926 roku zarządzał (a potem był tylko jej menadżerem) firmą General Manufacturing Co (zmiana nazwy z Houston Pen Co w 1921r.) Z tego okresu pochodzą pióra Houston-Snapfil i Snapfil. W 1917 roku powstaje firma Jiffy Pen Co, również w Sioux City, którą prowadził samodzielnie i którą odsprzedał norweskiemu emigrantowi w 1923r. Nowy nabywca pod marką Jiffy produkował pióra do 1936 roku.

Znalazłam też informację, że Houston "rości" sobie prawa do najmniejszego (55 mm) i największego
(18,5 cm) pióra, ale jak dotąd nikt ani jednego ani drugiego nie pokazał. Mniejsze zresztą jest pióro Dolly Pen Watermana, które ma raptem 4 cm długości.

Jiffy nie były zresztą takie małe, jakby wskazywało na to kółeczko na szczycie. Pióra tego typu zasadniczo uważa się za kobiece i w większości przypadków rzeczywiście nie przekraczają 10-11 cm, choć zdarzają się wyjątki - np. jeden z modeli Sheaffer Balance (pełnowymiarowe, a może nawet większe pióro w wersji "Ring Top").


Jiffy i Waterman 452 - porównanie wielkości

Ktoś musiał o Jiffy'ego dbać. Jest w wyśmienitym jak na swój wiek stanie, co także świadczy o jego jakości. Gwinty w świetnej kondycji, łączenie na korpusie bez najmniejszej nierówności. Jako ozdobę zastosowano tu bardzo szeroką obrączkę (1,6 cm) wykonaną z 14K złota, co stawia Houstona na pozycji jednego z tych wspaniałych producentów, którym pomimo najwyższej klasy piór nie udało się zrobić zawrotnej kariery i wypłynąć na szerokie, światowe wody. Tym cenniejszy jest to dla mnie egzemplarz.

I jeszcze jedno, czy Jiffy nie przypomina Wam trochę Eversharpa Skyline'a?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz