17 kwi 2011

Słówko o ołówkach ....



Do notatek, szkiców, rysunków... do podkreślania, zaznaczania, kreślenia i... do pisania też! Ołówek jest z człowiekiem dużo dłużej niż pióro, którego był w pewnym sensie, a może i nawet sensu stricto, prekursorem, ojcem chrzestnym, najbliższą rodziną. Ołówki mogą być równie interesujące, co pióra, mogą być ich dopełnieniem lub najjaśniej świecącą gwiazdą w konstelacji kolekcji.
Blog jest o piórach, ale mam nadzieję, że nie uznacie tego za wielkie faux pas, jeśli z czasu pojawi się trochę zdjęć ołówków, które też bardzo lubię :)

Dzisiaj niezwykły, teleskopowy ołówek, któremu nadałam nazwę "Eskulap". Pochodzi według mnie z okresu c.1880-1905. Znalazł się w kolekcji ładnych parę lat temu i nie mogłam się nadziwić. Nigdy wcześniej i nigdy potem nie trafiłam na taki okaz, o którym bez wielkiej przesady można powiedzieć "małe dzieło sztuki". Bardzo gustowne, drewniane i oprawione czerwoną skórą pudełko, w którym był złożony, zawiera wewnątrz taki oto napis:
Edmundo Meymann & CIA
VOYERIA WORMS
SAN MARTIN 2184
SANTA FE
Kim był Edmundo Meymann? Nie mam niestety dobrych wiadomości. Nie wiem. Że Nowy Meksyk w Stanach Zjednoczonych i Santa Fe - wiadomo z pudełka. Nazwisko wskazuje na niemieckie lub żydowskie (lub i i) pochodzenie, ale czy był to jubiler, który stworzył Eskulapa czy tylko właściciel sklepiku, który jak Tiffany, zamawiał u innych - tu tkwi nierozwiązana jak na razie zagadka. Drugą zagadką jest ... metalurgia :) Mianowicie co to za stop metali lub metal lub technika wytopu, która pod gładką powierzchnią tworzy taką strukturę? Nie wydaje mi się bowiem, żeby ręcznie wykonać tak misterną "powierzchnię", którą opisuję dokładniej w poniższym akapicie.


Trudno sobie wyobrazić pióro wieczne tak zdobne jak ten ołówek i może właśnie dlatego warto zwrócić na nie - ołówki - większą uwagę, bo to, co byłoby przerysowaniem lub nawet kiczem w przypadku pióra, przyłożone do ołówka prezentuje się już zupełnie inaczej. Eskulap z całą pewnością nie jest kiczowaty. Wbrew pozorom, na pierwszy rzut oka wydaje się nawet dość ascetyczny. Bardzo prosta, walcowata forma, częściowo gładka, częściowo chropowata, z mini-dziurkami, jakby kraterami po wygasłych mini-wulkanach. I właśnie z tej, trochę księżycowej scenerii wyrasta kielich, wokół którego wije się wąż, kierując głowę do jego wnętrza. Głowę szlachetną, przyozdobioną prawdziwym szmaragdem, który pięknie kontrastuje z brudno złotym kolorem "pustyni" wokół i lśniącymi zakończeniami. Przy bliższych oględzinach można wydedukować sposób, w jaki ołówek został ręcznie zdobiony. Na gładkim walcu artysta najpierw wyrył kształt kielicha i węża, a potem rodzajem rylca lub dłutka "zdzierał" gładką powierzchnię. Na tym etapie pracy zostało także przygotowane miejsce pod szmaragd na głowie węża.


Kolejnym elementem zdobniczym jest drugi szlachetny kamień: spory szafir w zakończeniu uchwytu rączki. Jej pociągnięcie wysuwa z drugiej strony końcówkę z rysikiem, który to z kolei wysuwany jest z niej przez obrotowy mechanizm ukryty w przedniej części. Rączka zaopatrzona została w uchwyt z kółeczkiem. Tuż poniżej tej części ołówka, na gładkiej powierzchni znajduje się dwuliterowy monogram S F. I tu kolejna zagadka: czy jest to ołówek, który był w stałej ofercie Edmunda Meymanna czy może został wykonany na zamówienia dla lokalnego lub nie, na przykład lekarza? I jakim cudem trafił do Argentyny, bo tam go właśnie znalazłam.


Ołówki mogą być równie ciekawe jak pióra. Kryją się za nimi równie ciekawe historie i potrafią być piękne, niezależnie od technik zdobniczych, których użyto do ich produkcji. Jeżeli ktokolwiek trafi na informacje, które mogłyby choćby rozjaśnić niektóre "zagadki", będę bardzo zobowiązana za ich podanie.



3 kwi 2011

"The History of the Italian Fountain Pen 1900-1950" by Letizia Jacopini


Największe, najlepsze i ... jedyne kompendium wiedzy na temat historii pióra włoskiego. Historii, która jak się okazuje jest niezwykle bogata i piękna. Pióra ze słonecznej Italii są bowiem uznawane za jedne z najpiękniejszych i oba tomy dzieła Letizii Jacopini, bardzo starannie wydane i bogato ilustrowane, nie pozostawiają w tej kwestii najmniejszych wątpliwości.


Książka w języku włoskim i angielskim, prezentująca poszczególne firmy w układzie alfabetycznym. W pierwszej kolejności mamy możliwość zgłębiać historię największych i najbardziej cenionych producentów wraz ze wszystkimi sub-brandami i produkcją "na zamówienie", która nie znalazła się w żadnych katalogach. Dopiero potem, pod koniec każdego tomu, autorka przybliża pozostałych, mniejszych, mniej i kompletnie nie znanych producentów, również w układzie alfabetycznym. Taki układ początkowo sprawia trochę trudności, ale szybko można się do niego przyzwyczaić.


Tom I A-M (stron: 287):
część zasadnicza: Ancora, Aurora, Columbus, Ercolessi, Montegrappa
pozostali producenci A-M: 151 haseł - producentów i sub-brandów.

Tom II N-Z (stron: 247):
część zasadnicza: Nettuno, Omas, Pagliero, Pecco Stilus, Penco F.R.V., S.A.F.I.S., Tabo, Tibaldi, Zerollo
pozostali producenci N-Z: 108 haseł.


Tytuł: La Storia della Stilografica in Italia 1900-1950, The History of the Italian Fountain Pen

Autor: Letizia Jacopini

Rok wydania: -

Wydawca: O.P.S. Milano

Stron: Tom I A-M: 287; Tom II N-Z: 247

Oprawa: twarda w obwolucie

ISBN: -