30 kwi 2009

"An Illustrated Fountain Pen History 1875 to 1960"


Naszą dzisiejszą wiedzę o piórach i ich historii zawdzięczamy między innymi takim ludziom, jak autorzy prezentowanej książki - Judy i Cliffowi Lawrence'om. Jest to pozycja o tyle inna, że prezentuje tę historię przez pryzmat działań marketingowych poszczególnych producentów, czyli mówiąc wprost - reklamę, która w momencie pojawienia się pióra w sprzedaży i jego dalszej ewolucji, najczęściej decydowała o "być albo nie być" na rynku.


Książka podzielona jest na kilka "działów", z których każdy poprzedza słowo wstępu przybliżające dany okres w ujęciu chronologicznym (istotne daty, ważne wydarzenia), po czym przez od kilku do kilkunastu stron możemy podziwiać czarno-białe reprodukcje reklam (znanych i mniej znanych producentów).

1. The Pioneering Years - 1899 to 1899
2. The Experimental Years - 1900 - 1913
3. The Self Filling Fountain Pen Takes Over - 1914 - 1920
4. Writing in Style - 1921 - 1930
5. The Gimmick Era - 1931 - 1940
6. The Streamline Period - 1941 - 1944
7. The Ballpoint Debacle - 1945 - 1952
8. The Second Gimmick Era - 1952 - 1960
9. Final Thoughts

Tytuł: An Illustrated Fountain Pen History 1875 to 1960
Autor: Judy i Cliff Lawrence
Rok wydania: 1986
Wydawca: Pen Fancier's Club, USA
Stron: 290
Format: A4, oprawa miękka.

Polecam wszystkim miłośnikom tematu.


21 kwi 2009

Wahl-Eversharp Coronet - ikona Art Déco


Pióra Wahl-Eversharp Coronet to chyba jedne z najpiękniejszych instrumentów piśmienniczych jakie powstały w latach 30 i tak samo jak pióra Doric uważane są za kwintesencję stylu Art Deco. Linia Coronet dostępna była w dwóch wariantach: "fully covered", czyli w całości wykonany z metalu, pokrytego 14k złotem i "half covered", czyli z metalową skuwką i korpusem wykonanym z celluloidu o nazwie Pyralin.

Oprócz wersji "Gold Filled", pióra i ołówki z tej serii można było nabyć także w kolorze srebrnym (Rhodium Plated) i obie wersje były dostępne albo w salonach jubilerskich albo w dobrych sklepach papierniczych:


Pióra Wahl-Evershap Coronet w kolorze czarnym i Green Shell - c. 1936-1939 r.

Jeśli chodzi o design Coronetów, to wybór materiałów z całą pewnością nawiązywał do wcześniejszych, ciesząych się ogromnym powodzeniem modeli piór Wahl-Eversharp z lat 20 i fakt ten podkreślały nawet reklamy tej serii w prasie i kolorowych magazynach, pod hasłem "Gold is back!" Jednak materiały użyte w procesie produkcji to jedyna cecha wspólna flat-topów z lat 20 i serii Coronet: linia i wykończenie Coronetów była lekko zwężona ku obu końcach i oprócz wygrawerowanego wzoru składającego się z cienkich paseczków (tzw. "pin stripe") pióra te ozdobione były geometrycznymi wycięciami, wypełnionymi czarnym lub czerwonym pyralinem: tzw. "filigree bands" umieszczone były na dole i w połowie korpusu (pióra "fully covered"), a także w dolnej i górnej części skuwki.

Wzornictwo tych piór jest bardzo interesujące także z innego powodu - ich architektoniczny design wzorowany jest na dwóch najbardziej znanych budynkach epoki Art Déco: pióra i ołówki Coronet w całości wykonane z metalu nawiązują kształtem do Chrysler Building, podczas gdy wersja “half-covered” wzorowana jest na Empire State Building.


Coronet w wersji "full-covered" i Chrysler Building. Pióro pochodzi z kolekcji Rki :-) Grafika z epoki Art Deco zatytułowana "New York" jest autorstwa Steve'a Forneya.

Architektoniczny design linii Coronet obok Empire State Building. Grafika zatytułowana "Manhattan" jest autorstwa Steve'a Forneya.



Oprócz doskonałego designu, Coronety były dosyć zaawansowane technicznie: pióra te, podobnie jak Doric, wyposażone były w stalówki Adjustable, bądź też stalówki typu "Banner Nib", miały okienko do podglądu poziomu atramentu i "Safety Ink Shut-off", czyli automatyczną blokadę dopływu atramentu uruchamianą w momencie zakręcania pióra. Dodatkowo, klasyczny system dźwigienkowy wyposażony był w tzw. "positive flip-fill mechanism", który pozwalał na pobieranie dużo większej ilości atramentu.

Jednak pomimo bardzo odważnego jak na tamte czasy designu, seria Coronet nie zyskała ogromnej popularności i jej klasyczna linia przegrywała z bardziej zaokrąglonymi kształtami piór Sheaffera (Balance) czy Parkera (Vacumatic) pomimo faktu, ze choć cena Coronetów była dosyć wysoka, nie była ona zbyt wygórowana – pióro wykonane całkowicie z metalu kosztowało $10, podczas gdy model “half-covered” można bylo nabyc już za $8.75. Ponieważ, jak już wspomniałem, seria Coronet nie zyskala zbytniej popularności, (a także – a może przede wszystkim – z uwagi na fakt, że pióra te są uważane za ikonę Art Déco), pióra te są obecnie nieczęsto spotykane i bardzo cenione przez kolekcjonerów w związku z czym osiągają dość wysokie ceny, wielokrotnie przewyższające te z lat 30.



Pióra Wahl-Eversharp Coronet w kolorach "Jet-Black" i "Green Shell"

Wahl-Eversharp Coronet, c. 1936 - 1939 r.


Pióra Wahl-Eversharp Coronet w kolorach "Jet-Black" i "Green Shell"

18 kwi 2009

Roy Conklin - Conklin Crescent (1898-1923)


Roy Conklin z Toledo w stanie Ohio (USA) założył firmę Conklin Pen Manufacturing Company w 1898 roku, rok po tym, jak wynalazł i opatentował system napełniania nazywany Crescent Filler i uznawany za pierwszy, praktyczny system oparty na wewnętrznym, gumowym zbiorniku (self-filler).




Pierwsze Crescenty są czarne, wykonane z najbardziej popularnego w tym czasie materiału: utwardzanego kauczuku, gładkiego i cyzelowanego (BHR - black hard rubber; BCHR - black chased hard rubber). W następnych latach pojawiają się modele czerwono-czarne (RMHR - red mottled hard rubber), w pozłacanych, filigranowych lub pełnych (też złotych) koszulkach.
W 1902 roku Conklin przyjmuje wspólnika H.E. Fishera - firma zamienia się w spółkę i zostaje zarejestrowana jako Conklin Pen Company z kapitałem 6000$. Do roku 1908, w którym Fisher wykupuje wszystkie udziały, suma ta wzrasta niemal czterdziestokrotnie, bo aż do 200 000$. Nie trudno się domyśleć, że tak wysoka pozycję na ówczesnym rynku, Conklin zawdzięczał popularności jego wynalazku.


Crescent Filler: GF Overlay c.1915 (góra); RMHR 3NL c.1910 (dół)

Pióra te zostały bardzo dobrze przyjęte - co prawda estetyczne wątpliwości pozostawiał wystający ponad pióro "półksiężyc" (crescent), ale z drugiej strony pióra te były bezkonkurencyjne jeśli chodzi o niezawodność i pojemność - zastosowanie takiego rozwiązania powodowało bowiem, że gumka była sprężana na dużej powierzchni, naciągając tym samym więcej atramentu.
Conklin sygnował pozłacane półksiężyce i na tej podstawie (m.in.) można pokusić się o datowanie poszczególnych modeli:
- do roku 1907 - "Conklin's Self Filling Pen" tylko z jednej strony półksiężyca, druga strona pusta;
- c.1908-c.1917 - "Crescent Filler, Trade Mark", także tylko z jednej strony;
- c.1918-c.1923 - "Conklin" z jednej strony, z drugiej "Reg.U.S. Pat. Off. Crescent".


sygnatury na półksiężycach Crescent-Fillera



W roku 1913 Conklin zajmuje jedną z czołowych pozycji na rynku, jednak w tym czasie do gry poważnie wchodzi Sheaffer ze swoim patentem pióra na dźwigienkę (lever-filler) i sytuacja ulega zmianie. Lever Filler Sheaffera w początkowym okresie nie gwarantuje tak dużej pojemności jak Crescent, ale jest postrzegany jako bardziej estetyczny i nowoczesny, a tym samym bardziej pożądany. Pomimo tych wyraźnych sygnałów ze strony rynku Conklin pozostaje "twardy" i odmawia z nim współpracy aż do 1923 roku, w którym pojawia się pierwszy dźwigienkowy model Duragraph, tracąc w tym czasie dystans do "Wielkiej Czwórki". Jak się okazało później, uparte trwanie przy jednym rozwiązaniu było błędem, bo pomimo wprowadzenia naprawdę pięknych piór z lewarkowym systemem napełniania (1924 - linia Endura), a potem z tłoczkowym (1931 - linia Nozac), Conklin nigdy już tej czołowej pozycji nie odzyskał.


w pełnej krasie



Wcześniejsze pióra miały dość wyraźne zaokrąglenia (szczyt skuwki). Późniejsze przyjęły bardziej flat-topową formę. Wszystkie "niekoszulkowe" modele mają wyraźne sygnatury (pieczęci) na korpusie i czasami na skuwkach:




Conklin produkował Crescenty w szerokiej gamie wielkości, z różnymi wykończeniami, w wersjach z klipsami i bez. To wyśmienite pióra, które z całą pewnością warto brać pod uwagę zarówno kolekcjonersko, jak i użytkowo. Wczesne modele zazwyczaj wyposażone były (lub klienci tak wybierali) we flexowe, świetne stalówki; w późniejszych (Endura, Nozac) najczęściej spotyka się twarde.


10 kwi 2009

Wahl-Eversharp Equi-poised Vest Pocket, c. 1932


W AD 1932 Wahl-Eversharp nie tylko stworzył serię Doric, ale także wprowadził kilka istotnych zmian jeśli chodzi o pióra Equipoised: modele Gold Seal nadal były produkowane, jednak tym razem nazwa została zmieniona na "Gold Seal Pens":

Wahl-Eversharp - Gold Seal, c. 1932

Nazwa Equi-poised natomiast zostala zarezerwowana dla nieco skromniejszych (i mniejszych rozmiarowo) piór, które reklamowane były jako niezwykle lekkie i wyważone instrumenty piśmiennicze:

Wahl-Eversharp Equi-poised Vest Pocket i Purse Pens, c. 1932

Nowe Equi-Poised występowały w trzech wersjach: "Full Size", "Vest Pocket" i "Purse Pen".

Jeśli chodzi o wymiary nowej kolekcji Equipoised, to najwieksze rozmiarowo były pióra były w wersji Full Size, czyli tradycyjne, standardowe modele z klipsem. Drugi co do wielkości był nieco mniejszy "Vest Pocket", z niewielkim klipsem ("clasp"), a zaraz po nim były Equipoised Purse Pens", czyli wersja dla Pań, również wyposażona w "clasp", jednak ozdobiona nie podwójnymi ringami tak jak pozostałe pióra, ale cienką obrączką z "romboidalnym" wzorem - takim, jak w piórach Deco Band.

Pióro uwiecznione na poniższych zdjęciach to męska wersja Equi-Poised czyli model Vest Pocket. Pióra te, nieco większe niz damskie "Purse Pen", zaprojektowane były do noszenia w kieszeni kamizelki.

Wahl-Eversharp Vest-Pocket Pen w kolorze Jet-Black, c. 1932

Wahl-Eversharp Vest-Pocket Pen w kolorze Jet-Black, c. 1932

Wahl-Eversharp Equi-Poised Vest-Pocket Pen, 1932

9 kwi 2009

Sheaffer Crest Tuckaway - najseksowniejszy "bąbel" świata


Model "Tuckaway" Sheaffera to w mojej opinii jeden z ciekawszych modeli lat czterdziestych. Pomyślany jako "Vest Pocket", ale tym razem (w przeciwieństwie do Vest Pocketów lat 20/30) o szerokiej sile rażenia, którą dzisiaj określa się mianem Unisex. Miała go pomieścić zarówno męska kieszonka marynarki lub kamizelki, jak i damski portfel czy torebka. Innymi słowy "Tucky" to pierwszy, kieszonkowy model w historii pióra, który dedykowany był zarówno dla panów, jak i pań.

Zaprezentowany w 1940 roku, dostępny był początkowo tylko w jednej wersji - pozłacanej lub złotej z dźwigienkowym systemem napełniania i otwartą, dwukolorową stalówką. Rok później pojawiła się ta sama wersja z system napełniania typu plunger (podćiśnieniowy) - jak na zdjęciach poniżej. Te pozłacane wersje (i złote) produkowane były tylko do 1942 roku, w którym wraz z narodzinami stalówki Triumph, Sheaffer całą linię przebudował. Z racji tak krótkiego okresu produkcji są to model rzadziej spotykane i dość wysoko cenione.

Cechą charakterystyczną tych wczesnych modeli jest przede wszystkim gwintowanie na końcu korpusu, umożlwiające nakręcenie skuwki, a tym samy przedłużenie tego małego pióra w sposób pozwalający na komfortowe pisanie oraz brak klipsa. Na uwagę zasługuje też umiejscowienie białej kropki "Lifetime" - w połowie korpusu.

Z nakręconą skuwką "Polcia" (tak to pióro nazywam ze względu na urokliwy monogram) wygląda jak torpeda, co przy jej niewielkich gabarytach wywołuje uśmiech - pióro ma bowiem raptem 10 cm (jak na zdjęciu powyżej) i 9 cm bez skuwki. Po nakręceniu skuwki na końcowy gwint urasta jednak do 13 cm, co zdecydowanie zmienia postać rzeczy i czyni to pióro bardzo wygodnym w użytkowaniu.

Stalówka otwarta, dwukolorowa Lifetime, jak większość stalówek Sheaffera - twarda, ale niezwykle przyjemna w pisaniu: gładka i dość dźwięczna.

Tuckaway to bardzo wdzięczna linia do kolekcjonowania. Sheaffer produkował te pióra aż do 1949 roku w przebogatej gamie kolorystycznej i wykończeń.