10 lis 2010

Forum o piórach


O ile kolekcjonerstwo piór w naszym kraju jest o wiele mniej rozwinięte niż w takich krajach jak Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Niemcy, Francja czy inne kraje Europy Zachodniej, nie znaczy to, że nie istnieje ono wcale. Choć na razie nie doszliśmy jeszcze do etapu jak kraje zachodnie, gdzie oprócz licznej grupy kolekcjonerów istnieje także wiele stron internetowych, organizacji i grup dyskusyjnych poświęconych temu tematowi, wiele się zmieniło - na lepsze.

Nie tak dawno, bo kilka dni temu, powstało nowe forum - Forum o piórach.

Jest to forum, które powstało niejako z potrzeby i choć jak dotąd jest ono jeszcze stosunkowo "młode", FOP jest forum w pełni niezależnym i bardzo dobrze zorganizowanym. Co dzień przybywa nowych użytkowników i mamy nadzieję, że nowe forum nadal będzie się rozwijać w takim tempie jak ma to miejsce w tej chwili.

A być może za kilka, bądź kilkanaście lat doczekamy się kolekcjonerskiej społeczności na miarę The Fountain Pen Network i pojawi się u nas kilku lub kilkunastu kolekcjonerów na światowym poziomie, którzy przyczynią się do dalszego rozwoju naszej kolekcjonerskiej społeczności.


Photobucket

Strona główna

24 kwi 2010

Mabie Todd - zestaw nabiurkowy - klasyka Art Déco



Dziwne, ale dopiero przygotowując tę notkę zdałam sobie sprawę, że jedna z moich ulubionych firm jest niezwykle "ornitologiczna". Miłośnicy niemieckiego Pelikana często mówią o swoich piórach "ptaszyska", a przecież to "tylko" jedna nazwa dla wszystkich linii. Mabie Todd miał tych linii aż cztery i jak się okazuje, wszystkie były ptaszyskami i ptaszynami.

  • linia "Swan" - topowa zarówno dla rynku angielskiego jak i amerykańskiego - łabędź;
  • linia "Swallow" - niższa linia amerykańska - jaskółka;
  • linia "Blackbird" - niższa linia angielska - kos;
  • linia "Jackdaw" - niższa linia angielska - kawka.


zdjęcie z książki "Mabie in America - Writing Instruments from 1843 to 1941", David Moak.

Na zestawy nabiurkowe Mabie Todda natrafić można dużo rzadziej niż na te, wykonane przez Sheaffera czy Wahl Eversharpa, które to firmy, wydaje się, pod koniec lat dwudziestych zdominowały rynek amerykański. Waterman i Parker z tego okresu plasuje się mniej więcej podobnie jak Mabie Todd, który wykorzystywał w ich produkcji dwa powyższe patenty, przy czym zdecydowana większość desk setów to te oparte na patencie Mosta z 1931 roku. Druga, rzadziej spotykana grupa to ta, do której należy zestaw widoczny na zdjęciach.

Podstawa wykonana z czarnego szkła, na której, na również szklanym postumencie, osadzona jest ebonitowa baza. Do tego imponujących rozmiarów, równie proste, ebonitowe pióro. Design, który można uznać za kwintesencję stylu Art Déco. Na uwagę zasługuje fakt, że pióro wykonane jest z jednego kawałka ebonitu, w przeciwieństwie do tego typu piór oferowanych przez konkurencję, w których tzw. "taper" (wysmuklona, tylna część korpusu) stanowił osobny, dokręcany element.

Mabie Todd uwielbiał sygnatury. Podstawa posiada dwa oznaczenia, jedno na bazie w postaci charakterystycznego, białego łabędzia, oraz dodatkową, pełną "pieczęć" na spodzie. Samo pióro sygnowane jest w dwóch miejscach: na korpusie oraz spływaku, na którym wytłoczona została nazwa linii "SWAN".

Zestaw ten oferowany był przez firmę tylko w dwóch wersjach: z czarną oraz wykonaną z przeźroczystego szkła podstawą. We wszystkich desk setach sygnowanych linią "Swan", w piórach pojawiają się złote stalówki "Eternal" w rozmiarze #4, które są raczej twarde, idealne do szybszego notowania.


20 kwi 2010

Techniki zdobnicze: Enameling (Emaliowanie)



Niemal równocześnie z powstaniem pierwszych piór wiecznych z własnym zasobnikiem atramentu (fountain pens), producenci dokładali wszelkich starań by urozmaicić swoją ofertę. Dość szybko zatem, oprócz najprostszych, wykonanych z gładkiego, czarnego ebonitu (BHR), pojawiły się pióra zdobione cyzelowaniami (BCHR) oraz pozłacanymi, złotymi i srebrnymi elementami - zarówno w formie gładkiej, jak i giloszowanej, czy też wykonanej w technice
repoussé - które pojawiały się na piórach w formie obrączek (ringów) dokładanych na korpusie i skuwce pióra lub opasających jego zakończenia (głównie szczyt skuwki), a także pełnych "koszulek" nakładanych na skuwkę i korpus.

Jedną z bardziej skomplikowanych technik zdobniczych zaaplikowanych do produkcji piór jest enameling, czyli emaliowanie/szkliwienie. Wiem, wiem, emalia w pierwszej chwili może się kojarzyć, szczególnie pod tymi wschodnimi szerokościami geograficznymi, przede wszystkimi z metalowymi garnkami z lat 70ych, z których najczęściej odpryskiwała, pozostawiając odpychający, czasami wręcz rozpaczliwy krajobraz. I pewnie stąd wzięło się pejoratywne znaczenie słowa "emalia", które dawniej brzmiało po prostu szmelc! :)

W odniesieniu do artykułów piśmiennych, emalia i emalierstwo nie mają jednak nic wspólnego ze "szmelcem". Bardzo ogólnie rzecz ujmując jest to technika zdobienia wyrobów metalowych (złotych, srebrnych, miedzianych, z brązu, stali czy żelaza) za pomocą szklistych powłok, składających się z mieszaniny sproszkowanych minerałów z dodatkiem pigmentów, stopionej w piecu w temperaturze ok. 800-900 stopni Celsjusza.


Emaliowane zdobienia na piórach z lat 20ych (zdj. górne Edward Todd, zdj. dolne Montblanc).
Oba zdjęcia pochodzą z katalogów aukcyjnych domów Christie i Bonhams.

Pierwsze przykłady zastosowania enamelingu w zdobnictwie metali pochodzą z XIII wieku p.n.e. i są nimi "panele" emalii oprawione w złote "włókna", osadzone na złotych pierścieniach pochodzących z okresu mykeńskiego. Największy rozkwit tych technik zdobniczych przypada jednak na okres średniowiecza, pomiędzy XI a XIV wiekiem n.e.

Ze względu na sposób wykonania zdobienia można wyróżnić trzy podstawowe grupy enamelingu:

1. cloisonné (emalia komórkowa/przegródkowa) - wzór wykonuje się ponad powierzchnią bazowego metalu poprzez przylutowanie pionowo cienkich blaszek, których ścianki tworzą zarys rysunku. Tak powstałe komórki wypełnia się następnie różnymi kolorami emalii.

Chińskie pióra z lat 60 wykonane w technice cloisonné

2. champlevé (emalia żłobkowa/rowkowa) - wzór wykonuje się wgłąb powierzchni bazowego metalu poprzez jego wyrycie, wycięcie lub wytłoczenie i tak powstały rysunek wypełnia się emalią.

3. painted enamels (emalia limuzyńska/malarska) - metal pokrywany jest warstwą nieprzyjrzystej, zazwyczaj ciemnej emalii i wypalany. Na tak przygotowany podkład nakładane są następne warstwy emalii o różnej przejrzystości i grubości, co ostatecznie daje efekt bardziej malarski.

Poniżej przykłady zastosowania enamelingu w szczytowych zakończeniach (top cap) skuwki: Ingersoll (lata 20), Bohler (lata 30) i Hardtmuth (lata 30).


Pióra i ołówki ze zdobieniami wykonanymi w technice enamelingu należą do tych rzadziej spotykanych i wyżej cenionych, przy czym oczywiście istnieje tu też duże zróżnicowanie ze względu na producenta, model pióra i stan jego zachowania do czasów nam współczesnych oraz formę i technikę zdobienia (top cap, obrączka, większy "rysunek").

Źródła:
- Herbert Maryon "Metalwork & Enameling"; Dover Publications, Inc.; 1971; str.169-181;
- Wikipedia.org.


14 kwi 2010

Systemy napełniania - Sleeve-Filler


System napełniania typu Sleeve-Filler można uznać za wczesny system aerometryczny, tak dobrze znany z modelu Parker 51. Pierwszy patent na takie rozwiązanie napełniania pióra pochodzi z roku 1905 i był wykorzystywany przynajmniej przez kilku mniej znanych producentów.


Nie ma polskiego odpowiednika nazwy systemu. "Sleeve" to rękaw w j.angielskim więc można by przyjąć, że to system "rękawowy" i choć takie spolszczenie przybliża nieco ideę systemu, osobiście nie jestem zwolenniczką spolszczania terminologii używanej i rozumianej przez miłośników piór na całym świecie.

Na zdjęciach trzy pióra pochodzące z tego samego okresu c.1910-1915. Od góry: Latremore, Waterman i Eclipse. Cechą charakterystyczną dla wszystkich jest zewnętrzny "rękaw" osłaniający system.

Rękaw przesuwany był albo po korpusie pióra (Waterman), albo po wewnętrznej, metalowej tulei (Latremore, Eclipse). Oprócz wymienionych firm, sleeve-filler był także wykorzystywany przez firmę LeBoeuf (w dwóch wersjach: z "ciętym" korpusem, jak u Latremore'a oraz z wykorzystaniem całego korpusu jako "rękawa") i Johna Hollanda (model Eureka).

Sleeve-filler to system gumkowy o prostym i niezawodnym działaniu. Wewnątrz metalowej tulei lub korpusu z wyciętym miejscem na kciuk, znajduje się gumka osłonięta dodatkowo blaszką, której przyciśnięcie powoduje sprężenie i rozprężenie gumki, a tym samym naciągnięcie atramentu do wnętrza. Voila!

Po sleeve fillera w 2001 roku sięgnęła amerykańska firma Bexley. Pióra z tym systemem produkuje także Bruno Corsini.



9 kwi 2010

Polskie pióra - Wiland MUKI



Do kolekcji niedawno dołączyło drugie pióro Wilanda - MUKI. Wiedziałam, że po Aleksandrze firma pracuje nad wyjątkowym projektem, ale żeby to było od razu coś tak zupełnie nowego dla świata piór!

Trzecia edycja ręcznie wykonywanych, limitowanych do 21 sztuk piór Wilanda to w pełni ceramiczne pióro, które właśnie ze względu na użyty materiał, tworzy zupełnie nową jakość. Nie przypominam sobie bowiem, żeby w całej historii pióra wiecznego, jakakolwiek inna firma, czy to w przeszłości, czy w czasach nam współczesnych, pokusiła się o ceramikę do stworzenia wszystkich, bazowych elementów pióra.

Podobnie jak w moim drugim modelu - Aleksandrze, pióro wraz z całym dodatkowym "inwentarzem" tworzy doskonałą całość. Wybór kontrastowego w kolorze drewnianego pudełka, wykończonego głębokim, czarnym, lśniącym lakierem, jest strzałem w dziesiątkę. Jego prostota idealnie komponuje się z prostotą formy samego pióra, a zewnętrzne, ażurowe etui dodaje całości finezji, a może nawet odrobiny perwersji.



Biel i czerń. Absolutne Zen :) w zestawieniu kolorów i w samym kształcie pióra. Nie chciałabym używać jakichś górnolotnych porównań, ale gdyby przyjąć, że każde pióro wieczne niesie ze sobą jakąś historię (bo w końcu w wielu historycznych momentach uczestniczyło:), to powiedziałabym, że MUKI przypomina, że świat zbudowany jest na skrajnościach i że przede wszystkim chodzi o to, żeby starać się do nich za bardzo nie zbliżać, szukając całej gamy kolorowej "szarości", która jest pomiędzy.


Pióro wykonane jest ze szkliwionego tlenku glinu, który w przyrodzie występuje w postaci minerału o nazwie korund (typ alfa). Jego szlachetne odmiany to rubin i szafir. Gdyby więc ktoś pomyślał, że mamy do czynienia z kruchą konstrukcją - nic bardziej mylnego. Wyprażona w temperaturze 1700 stopni Celsjusza forma jest niezwykle trwała i twarda i jeśli tylko nie będzie się wyrzucać pióra z lecącego samolotu, mogę się założyć, że ma szansę przetrwać wieki.
Polerowanie i szkliwienie nadaje MUKI niezwykłą gładkość i połysk, a odczucia związane z trzymaniem pióra w dłoni są nie do porównania z żadnym innym - jest przyjemnie chłodne, wolno przejmujące ciepło ludzkiego ciała, ale zupełnie nie "obce".



Stalówka z 18 karatowego złota, dwukolorowa, rodowana. Zaprezentowana przez firmę po raz pierwszy w 2009 roku. Intrygujący dla oka wzór układa się w swobodną, geometryczną reprezentację liter nazwy firmy - W I L A N D. Stalówka bardzo wygodna w pisaniu: gładka, ale bez tej niczym nie zmąconej "masełkowatości", za którą osobiście nie przepadam. Sunie spokojnie po papierze, zostawiając wyraźny, przyjemnie mokry ślad i rozsiewając w eterze tak miły dla ucha dźwięk.



Oprócz wyjątkowego materiału użytego do stworzenie korpusu, skuwki i sekcji dodatkowym zaskoczeniem jest rozwiązanie połączeń. Zamiast standardowych gwintów producent użył naturalnego korka, wzorując się na podobnych połączeniach w drewnianych instrumentach muzycznych, takich jak obój, fagot czy klarnet.
Korek doskonale spełnia swoją rolę, a uzyskany w ten sposób efekt estetyczny jest jak dla mnie genialny! Zrównoważenie chłodu bieli ceramiki ciepłem naturalnego korka, nadaje pióru życie i przestaje budzić laboratoryjne, sterylne skojarzenia.



MUKI, podobnie jak Aleksandra, jest dużym piórem. I jeśli w formie można dostrzec element płci pięknej, gabaryty są już zdecydowanie męskie. Przy pisaniu trzeba się liczyć bowiem z przedmiotem mającym prawie 14,5 cm, o słusznej średnicy ponad 1,5 cm i takiejże wadze ok. 40 gram. Nie jest to jednak pióro tylko do podpisów - wielkość i ciężar są bardzo dobrze zbalansowane i nawet dłuższe pisanie nie męczy dłoni. I tylko jedno małe "ale" w tym miejscu: balans jest idealny przy uchwycie nieco wyższym - mniej więcej od połowy sekcji w górę. Jeżeli ktoś przyzwyczajony jest do trzymania pióra tuż przy stalówce może odczuwać nieznaczne ciągnięcie w dół ze strony końca korpusu, ale bez żadnego dramatu.


Reasumując, kolejna, fantastyczna produkcja Wilanda - niebanalna, nowatorska i na najwyższym światowym poziomie co do jakości. Firma rozwija się w kierunku, któremu można tylko przyklasnąć i oczywiście po raz kolejny można być dumnym, że tak innowacyjny projekt urodził się w umyśle naszego rodzimego producenta i że znalazł on w sobie wystarczająco dużo determinacji, żeby doprowadzić go do wspaniałego końca. Viva Le Art!



4 kwi 2010

Aurora - garść historii oraz model Internazionale (International)







Abramo Giacobbe Isaia Levi (lub Levy), bo tak brzmi pełne imię i nazwisko założyciela jednej z najbardziej rozpoznawalnych, włoskich firm produkujących artykuły piśmienne, przyszedł na świat w Turynie 20.12.1863, zmarł w Rzymie 06.03.1949. Ten sprawny biznesmen, a także czynny polityk (senator w latach 1933-1944), stworzył w 1919 roku finansowe i ideologiczne (strategia) podwaliny dla produkcji piór wiecznych, których pierwszy katalog ukazał się w roku 1922 i zawierał ebonitowe pióra typu eyedropper/zakraplacz (F.A. - "Fisso Aurora"), typu safety (R.A. - "Rientrante Aurora") oraz pióra dźwigienkowe/lever-filler (A.R.A. - "Aurora Riempimento Automatico"). Firma została zarejestrowana pod nazwą Fabbrica Italiana di Penne a Sarbatoio Aurora i jest oczywiście do dziś znana pod skróconą nazwą "Aurora", która tuż po zakończeniu I Wojny Światowej miała symbolizować odrodzenie, nowy początek.

Na siedzibę fabryki Levi wybrał malownicze miasteczko niedaleko Turynu - Settimo Torinese, w którym już od początku XIX wieku skupiał się "przemysł" regionu. Miejscowość u zarania wieku XX znana była przede wszystkim z produkcji guzików, która wraz z nadejściem lat 20ych i pojawieniem się nowego materiału - celuloidu, przyciągała wielu rzemieślników z całych Włoch. Z racji dobrego zaplecza materiałowego i wykwalifikowanej kadry, było to idealne miejsce do rozpoczęcia produkcji piór.
Aurora odniosła ogromny sukces i to właśnie jego echa spowodowały wielki boom. Powstały takie firmy, jak Ancora (1920), Omas (1925), Zerollo (1932) oraz wręcz niewyobrażalna ilość mniejszych i całkiem małych producentów: w samym Settimo na przełomie lat 30/40 zarejestrowanych ich było około 160!

Model Internazionale (International) został zaprezentowany w 1931 roku i jest pierwszym modelem Aurory, w którym pojawia się motyw meandra (zwany też Grecian Border lub Greek Key) na szerokiej, pozłacanej obrączce skuwki, a tym samym pióro wpasowuje się w ówcześnie obowiązujące trendy stylu Art Deco.
Linia Internazionale składała się z piór dostępnych w czterech rozmiarach:

  • 25 - lady - bez klipsa, z kółeczkiem na szczycie (Ring Top);
  • 30 - junior;
  • 45 - standard;
  • 50 - oversize.
Przedstawione na zdjęciach pióra to model "45", który rzeczywiście reprezentuje wielkościowy standard tego okresu, mierząc 12,5 cm z nakręconą skuwką i prawie 16 cm z nałożoną na koniec korpusu. Średnica ok. 1,4 cm daje mu jednak "moc" i wizualnie daje wrażenie, że mamy do czynienia z wcale nie małym piórem.


Aurora Internazionale to też model, w którym firma po raz pierwszy sięgnęła po nowe zestawy kolorystyczne. Pióra sprzedawane były w pięciu kolorach:
  • blue - granatowym;
  • black & pearl - czarno-perłowym;
  • cream & bronze with green highlights - kremowo-brązowym z zielonymi dodatkami;
  • blue & bronze with a gold dust effect - granatowo-brązowym z efektem złotego pyłu;
  • black - czarnym
Z dwóch prezentowanych na zdjęciach kolorów: Black & Pearl i Blue & (Golden) Bronze, ten drugi jest szczególnie ciekawy. Pióro na pierwszy rzut oka wydaje się być czarne, dopiero po bliższym przyjrzeniu (szczególnie od wewnątrz) i w promieniach słońca zmienia barwę na wyraźnie granatową.


Równie ciekawy, co wspominany wyżej kolor, jest system napełniania. Testowany wcześniej przez chwilę przez firmę na piórach ebonitowych, po raz pierwszy pojawił się właśnie w modelu Internazionale. O ile dobrze pamiętam w nomenklaturze nazywany czasami "Back Lever-Filler", jest swobodną interpretacją systemów: dźwiginekowego (lever-filler) i przyciskowego (button-filler).


W tylnej, wkręcanej do korpusu, ebonitowej części znajduje się dźwigienka, której podniesienie przesuwa ku górze/przodowi zintegrowany element w postaci krążka (dolne zdjęcie), który de facto działa jak przycisk. Dzięki temu wewnętrzna blaszka, skonstruowana dokładnie na tej samej zasadzie co w Parkerze Duofoldzie, dociska do gumki, powodując jej sprężenie i następnie rozprężenie (dźwignia w wyjściowej pozycji - górne zdjęcie), a tym samym naciągnięcie atramentu. System jest bardzo pojemny i wydajny, a takie nowatorskie rozwiązanie wyeliminowało bolączki obu "składowych" systemów:
- przesunięcie dźwigni na spód wyeliminowało z jednej strony konieczność "dziurawienia" korpusu, z drugiej poprawiło ergonomię pióra (dźwigienki w tradycyjnych lever-fillerach czasami zahaczały się np. o materiał koszuli czy marynarki);
- połączenie przycisku z dźwignią wyeliminowało konieczność użycia tzw. "blind cap" - końcowej zakrętki (elementu najczęściej gubionego przy tym systemie), pod którą krył się przycisk.



Stalówka złota, 14 karatowa, z okrągłym otworem powietrznym, który w tym kształcie pojawił się w drugiej połowie lat dwudziestych. Pióro perłowo-czarne jest w tej chwili na etapie renowacji i poszukiwania części (nie posiada klipsa, stalówki i sekcji), natomiast w granatowo-brązowym stalówka jest semi-flexowa, dość mokra i pięknie dźwięczna.


Dużą ciekawostką jest fakt, że pod "pieczęcią" stalówki znajdują się polskie punce importowe. Innymi słowy, pióra Aurory były u nas sprzedawane w latach trzydziestych!
Sporą ciekawostką, szczególnie dla miłośników firmy Wahl-Eversharp ;-) może być też fakt, że wnętrze pióra jest wykonane niemal identycznie jak w linii Gold Seal Personal Point (Flat Topy). Tak, tak, i tu jest aluminiowa "tuba" zabezpieczająca i wzmacniająca korpus. Jedyna różnica tkwi tylko w tym, że w Aurorze jest niewielki, wystający element do oparcia blaszki systemu.

Aurora produkuje pióra po dziś dzień i ma swoich wielbicieli pod każdą szerokością geograficzną. Wzornictwem i jakością z całą pewnością nie będą zawiedzeni ani zwolennicy "staruszków", ani miłośnicy współczesnych piór.


6 mar 2010

Parker vs. Eversharp. Początek końca


Na poczatku lat 50 i 60 cały świat ogarnęło westernowe szaleństwo: Wanted: Dead or Alive, westerny z Johnem Waynem czy chociażby serial Bonanza - to tylko kilka przykladow. W równie westernowym stylu, zaraz pod koniec lat 50, Parker przejął firmę EVERSHARP, będącą wówczas potentatem w produkcji długopisów. Wtedy tez, zaraz po wykupieniu Eversharpa, Parker wprowadził na rynek nowe pióro, tym razem opatrzone numerem "45", niczym rewolwer Colt, kalibru .45 tak popularny na Dzikim Zachodzie i pióro to również było na naboje (ale w przeciwieństwie do Coltów, w Parkerach można było używać także tłoczka). Niewiele osób jednak dziś zdaje sobie sprawę, że ten kultowy już obecnie model pióra Parker zawdzięcza nikomu innemu, jak właśnie firmie EVERSHARP - nieznaczne modyfikacje wprowadzone przez Parkera to wykręcana stalówka, mocowanie klipsa, oraz szeroka obrączka na gwincie korpusu.

Wiele lat wcześniej, na początku XX wieku firma Eversharp znana była jednak głównie z tego, że produkowała praktycznie wyłącznie pióra i oraz ołówki. Lecz kiedy w latach 40 opatentowano pierwszy długopis, zarząd EVERSHARP'a niemal z miejsca, jako pierwszy zapragnął wprowadzić na rynek ten nowy wynalazek. Wydając fortunę na prawa do produkcji długopisów opartych na systemie kapilarnym, Eversharp szturmem zdobył rynek i niedługo później długopisy Eversharp CA zyskały ogromną popularność i rekordową sprzedaż. System CA był jednak tak nowy, że Eversharp nie zdążył do końca go przetestować i w obawie przed konkurencją (firma Reynolds) nowy długopis został wprowadzony na rynek dużo wcześniej niż planowano. Reynolds okazał sie jednak szybszy i rownolegle z produktami firmy Eversharp na rynku pojawily sie dzialajace na tej samej zasadzie dlugopisy firmowane przez Reynolds Inc. Poniewaz zarzad EVERSHARPa wydał majątek na prawa patentowe, których Reynolds użył bezprawnie, niebawem firma z Chicago wytoczyła sprawe o naruszenie praw patentowych przeciwko firmie Reynolds. Sprawa ciągnęła się latami i kosztowała fortunę, co mocno nadszarpnęło pozycję firmy EVERSHARP. Co więcej, nowe długopisy, CA, jako produkty opatrzone znaczkiem "Double Check", podlegały dożywotniej gwarancji, przez co EVERSHARP stracił kolejne miliony na serwisowaniu niedopracowanych CA oraz zwrotach, a także utracił swoją ugruntowaną wcześniej pozycję na rynku. W międzyczasie firma udoskonaliła patenty długopisu i od tamtej pory długopisy praktycznie zdominowały produkcję EVERSHARPA.

Jednak po ostatecznym sukcesie długopisów, EVERSHARP nie zaprzestał całkowicie produkcji piór - firma wypuscila na rynek jeszcze kilka modeli, zanim została ona wykupiona przez Parkera. Te modele to Symphony, Envoy, Ventura oraz Challenger. To właśnie Eversharp Challenger najbardziej zainteresował Parkera - pod koniec lat 50, po ponad 10 latach produkcji, nawet Parker "51" zaczął wyglądać nieco przestarzale - trzeba więc było szybko wykombinować nowe, bardziej nowoczesne pióro. Co więcej, jako jako pierwszy i czołowy producent długopisów, EVERSHARP interesował Parkera także i pod względem rozwiązań technicznych w tej wlasnie dziedzinie. Nie namyślając się wiec zbyt długo, jeszcze pod koniec lat 50, Parker wykupił od firmy Wahl marke EVERSHARP i przez pewien czas produkował nawet pod tym szyldem ekonomiczne pióra (Parker-Eversharp Challenger, Big E, 1000 Words), cienkopisy (Tip-Wic), oraz długopisy zanim EVERSHARP w koncu zniknąl z rynku na dobre...


Photobucket

Pióra Eversharp i Parker "45"



Photobucket

Pióra Eversharp i Parker "45"



Photobucket

Pióra Eversharp i Parker "45" - pióro Eversharp wyposażone jest w okienko do podglądu atramentu.



Photobucket

Zbliżenie na sekcję pióra Eversharp



Photobucket

Pióro Eversharp z lat 50



Photobucket

Mechanizm tłoczkowy piór Eversharp i Parker "45" - tłoczek Parkera "45" sygnowany jest nazwą obu firm: Parker i Eversharp


Photobucket

Mechanizm tłoczkowy piór Eversharp i Parker "45" - tłoczek Parkera "45" sygnowany jest nazwą obu firm: Parker i Eversharp


Photobucket

Ostatnia złota stalówka Eversharpa - późniejsze pióra Parker-Eversharp miały już tylko stalowe stalówki...



Photobucket

Złota stalówka pióra Parker "45"



Photobucket

Złota stalówka pióra Parker "45"



Photobucket

Długopis marki Parker-Eversharp z lat 60



Photobucket

Długopis marki Parker-Eversharp z lat 60



Reklama piór Parker "45"

Reklama piór Parker "45" - Parker podkreśla w niej możliwość napełnianai pióra w tradycyjny sposób, jak również poprzez użycie naboju (ogromna nowość jak na tamte czasy) Tłoczek został opracowany według patentu firmy EVERSHARP - w moim wczesnym Parkerze "45" tłoczek nosi nazwę obu firm (Parker-Eversharp)