Aurora jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych (oprócz Montegrappy, Omasa i współczesnego Visconti'ego) włoskich marek i najstarszą włoską firmą, założoną w Turynie przez Isaia Levi'ego w 1919 roku.
Model 98, wprowadzony do produkcji w 1963 roku, jest kolejną wariacją na temat modelu Aurora 88 (1946), szczególnie jego ostatniej wersji (88K), który jak Meisterstuck Montblanca pozostał flagowym modelem firmy do dziś.
98-ka stylistyką wpasowuje się w trendy typowe dla lat 60/70 - wysmuklona linia, klasyczne zestawienie czerni i złota oraz dużo lżejsze od wcześniej stosowanych (celuloid, ebonit), "nowoczesne" materiały - plastik. Pomimo metalowego, pozłacanego korpusu, pióro nie jest ciężkie. Przewidziane jako cartridge/converter filler (nabój/konwerter) było w tamtych czasach uosobieniem stylu, klasy i nowoczesności.
Wzornictwo tego okresu nie należy do moich ulubionych, ale ten model w niewyjaśnionych (do końca) okolicznościach stał się jednym z podstawowych tzw. "daily writers" (piór codziennego użytku).
Przede wszystkim stalówka: co prawda częściowo schowana (semi-hooded nib), ale flexująca (tu w rozmiarze M-B) i dźwięczna, co w moim przypadku można już chyba uznać, jako swego rodzaju fetysz ;-).
Elegancki klips, identyczny jak w modelu Aurora 88K, z czarnym wypełnieniem wykonanym w technice enamelingu. Ścięta główka klipsa, także z czarnym, plastikowym elementem powoduje, że cała skuwka dodaje niewątpliwie pióru uroku i charakteru.
Pióro jest do tego wszystkiego wyśmienicie wyważone i pisanie nim, zarówno w opcji bez, jak i ze skuwką nałożoną na koniec korpusu, sprawia dużo przyjemności. Dość długa, czarna sekcja zapewnia komfort uchwytu tym, którzy lubią ustawiać palce tuż przy stalówce i tym, którzy wolą wyższy uchwyt.
Miłośników włoskich piór z pewnością nie trzeba do tego modelu przekonywać, ale wszystkim niezdecydowanym, którzy szukają pióra jeszcze "z duszą", a przy tym z nowoczesnym systemem nabój/konwerter, które nadaje się zarówno do codziennej, ciężkiej pracy, jak i roli reprezentacyjnej - szczerze Aurorę 98 polecam!
na fotkach zdecydowanie lepiej wygląda, niż kiedy coś takiego w łapach trzymałem :-)
OdpowiedzUsuńz tego, co się orientuję, to może być model ze dwa, trzy lata wcześniejszy
pozdrowienia
Bardzo prawdopodobne, nie mam dokładnych danych, ale wydaje mi się, że pierwsze 98-ki były z systemem tłokowym i miały specyficzną, ozdobną obrączkę (zacisk) pod skuwkę - takie, jak na górnym zdjęciu w tym wątku na FPN: http://www.fountainpennetwork.com/forum/index.php?showtopic=114241.
OdpowiedzUsuńSerdeczności!
Piórko bardzo w klimacie 70's - proste, nowoczesne i cieszace oko a jednoczesnie nie przesadzone. Choc projektanci ze slonecznej Italii czesto wzorowali sie na pomyslach innych, zawsze potrafili kreatywnie je wykorzystać, tworząc coś zupełnie nowego :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplo
ihi
Khm, Montegrappa jest producentem piór od 1912:) wiec starsza
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
M Li